Szkoła Podstawowa Nr 2 im. Władysława Broniewskiego w Wyszkowie

Statystyki

  • Odwiedziło nas: 3266247
  • Do końca roku: 255 dni
  • Do wakacji: 62 dni

Kontakt

07-200 Wyszków ul. Jana Matejki 5 Tel: 29 7423233

 

Wspomnienia.

Witam Państwa…

 

 

Nazywam się Mieczysław Karpiński,  jestem kierownikiem gospodarczym w Szkole Podstawowej nr 2 w Wyszkowie, tej, której dzisiaj uroczyście obchodzimy, pół wieku istnienia przy ulicy Jana Matejki. Jestem także, absolwentem rocznika 1962/63, naszej, wówczas siedmioklasowej szkoły .

               Ponieważ, w pewnym sensie , zostałem „wezwany do tablicy”, postaram się, w ramach wspomnień, powiedzieć kilka słów na temat przeprowadzki naszej szkoły, z budynku, przy ówczesnej ul. 22 Lipca, do nowowybudowanej „Tysiąclatki” przy ul.Matejki.

               Zapewne, część z pośród  obecnych na tej sali, pamięta, że warunki lokalowe w jedynym, w okresie powojennym, budynku szkolnym w Wyszkowie, były bardzo trudne. Mieściły się w nim; Szkoła Podstawowa nr 1, Szkoła Podstawowa nr 2 (nasza)  i Liceum Ogólnokształcące oraz organizujące się nowe kierunki  szkolnictwa zawodowego (niezbędne dla rozwoju naszego miasta).                                                                 

               Oddanie do użytku nowego budynku, ucieszyło wszystkich; kadrę nauczycielską, pracowników obsługi, oraz nas, uczniów. Jak pamiętam, nauczyciele, w trakcie budowy nowej szkoły, zabierali nas na wycieczki, byśmy mogli zobaczyć jak powstaje, budowana  jest nasza nowa szkoła. W  tamtych, jakże odległych już czasach, pół wieku temu, w Polsce, istniał przede wszystkim transport kolejowy. W Wyszkowie, pojazdy samochodowe, miały tylko nieliczne wówczas zakłady pracy („Huta Szkła”, „Browar”, „Metalurgia). Praktycznie, transport w naszym mieście opierał się na wozach konnych. W związku z tym, przenosiny wyposażenia; sal lekcyjnych, biblioteki, pokoju nauczycielskiego i innych pomieszczeń, były to dosłowne przenosiny, tak,  to były  p r z e n o s i n y.  Uczniowie klas starszych, szóstych i siódmych, a my piątoklasiści wraz z nimi, w ramach wycieczek i zajęć lekcyjnych, przenosiliśmy stopniowo do nowowybudowanej szkoły, poszczególne elementy wyposażenia (ławki, krzesła, mapy, sprzęt sportowy i inny). W transporcie (ze względu na okres zimowy) wykorzystywaliśmy, również sanki.  Nikt nie narzekał, wszyscy ochoczo pomagaliśmy w przeprowadzce, choć nie było lekko - byliśmy bardzo młodzi. Przenosiny do nowej, wyposażonej w centralne ogrzewanie szkoły, bardzo nas ucieszyły, bo w poprzedniej, ogrzewanej piecami, często bywało na lekcjach zimno, siedzieliśmy w kurtkach, w tym, w czym przyszliśmy do szkoły.

             Od tamtego czasu, kolejne roczniki uczniów, opuszczają mury naszej, ciągle unowocześnianej „Tysiąclatki”.

 

                                                                          Dziękuję za uwagę…