Trochę się obawialiśmy, czy pogoda nie spłata nam figla, ale nasze troski okazały się niepotrzebne.

  Po przyjeździe do ośrodka powitała nas grupa pracowników wraz ze swoimi pieskami. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy: kowbojów i szeryfów . Na początku wszystkie dzieci obejrzały film, który pokazywał, jak obchodzić się ze zwierzętami. Następnie rozpoznawaliśmy odgłosy i dźwięki z Dzikiego Zachodu. Odbył się pojedynek- dzieci przeciwko opiekunom. Wygrały dzieci , które były bezbłędne w rozwiązywaniu zagadek .

Kolejny punkt wycieczki to karmienie koni . Nie wszystkie dzieci chciały karmić konie. Część z nich miała obawy i nie skorzystała z tej możliwości. Widzieliśmy również małe króliki, które podnosiliśmy do góry za uszy i małe kotki. Wzięliśmy także udział w rozgrywkach kowbojskich – rzut podkową do celu, bieg w workach i przeciąganie liny. We wszystkich konkurencjach był wynik bardzo sprawiedliwy – remis między kowbojami i szeryfami.

Kolejny etap naszej wizyty, to poszukiwanie złota i szukanie go między kamieniami. Potem mieliśmy możliwość zważenia naszego skarbu.

Po tak wyczerpujących zajęciach przyszła chwila relaksu – pieczenie kiełbasek i wspólny posiłek. Jak się okazało, wszyscy mieli wielkie pragnienie i wilcze apetyty. W międzyczasie bawiliśmy się na super placu zabaw. Największym powodzeniem cieszyła się trampolina oraz zjeżdżalnia.

Wreszcie przyszedł czas na jazdę konną. Każde dziecko, po założeniu nakrycia głowy , przy asekuracji osoby dorosłej, mogło osobiście przekonać się , jak wielką frajdą jest jazda konna. To było niezapomniane przeżycie podobnie, jak przejażdżka ciuchcią po terenie Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego.

   Był to nasz ostatni wspólny wyjazd. W tym gronie nie spotkamy się już więcej. Część dzieci odejdzie do I klasy, ale wycieczka na długo pozostanie w pamięci wszystkich  uczestników wycieczki. Przypominać mam będą o tym „bryłki złota”, które dostały dzieci na pamiątkę oraz bat na konia- prezent dla naszej pani.

Bardzo serdecznie dziękujemy pani Agnieszce Zdrojewskiej, która poświęciła swój  wolny czas i opiekowała się dziećmi z oddziału przedszkolnego podczas naszego wyjazdu.

                                                                                                                 Ewa Mielczarczyk